No w końcu zaczyna się pojawiać lakier! Może i podkłady, ale już coś 😉 W tym tygodniu na przygotowane auto (ale to trwało, ile było zabawy) wleciał podkład kwasowy reaktywny i szary podkład wypełniający. Potem szlifowanie i już kolor. Zaraz będzie ładnie!
Hmm, widzę, że dawno nie było szczegółów w temacie lakierowania, no więc w skrócie:
- cała buda została zeszlifowana do gołej blachy – to pokazało co się dzieje pod starym lakierem, odsłoniło ewentualne problemy no i przygotowało bazę pod nowe malowanie. Nie będziemy kładli nowego lakieru na byle co 😉
- podwozie, komora silnika i wnętrze zostało wypiaskowane – wyszło jeszcze kilka rudych miejsc, które zostały odpowiednio naprawione
- całość wyrównana szpachlami epoksydowymi
- na koniec co powyżej: odpowiednie podkłady wytrawiające, odpowiednio wygrzane
- teraz czas na wnętrze (w międzyczasie reszta dosycha), a niebawem leci kolor 😉
I najfajniejsze: lakiernik zrobił kilka próbek i tylko upewniłem się, że Malachit Grun będzie idealny! Nie mogę się doczekać jak pojawi się kolor!
Piaskowanie środka i podwozia:
Ściąganie starego lakieru:
Podkłady: