Od jakiegoś czasu nie pisałem o postępach, a jest ich sporo. Motor jest już praktycznie cały poskładany, pozostało jeszcze tylko kilka detali do doszlifowania, zrobienie wiązki elektrycznej (grrrrr) i można odpalać!
Wahacz – po dorobieniu nowej ośki wszystko spasowało idealnie. Nie ma najmniejszych luzów, spasowanie bardzo dobre.
Kupiłem filtr K&N, żeby go założyć musiałem pociąć starą obudowę filtra i zrobić z niej mocowanie pod nowy. Sam plastik jest niewidoczny, schował się pod filtrem. Wygląda to bardzo dobrze.
PS: oczywiście śruby mocujące są już nowe 😉
Następnie zabawa z przednim zawieszeniem
- lagi oczyszczone ze starego lakieru i wypolerowane, wyglądają zacnie,
- montaż bez problemów, jedynie kupione na Allegro uszczelniacze olejowe wymagały przerobienia, były za „wysokie”, ale udało się uciąć trochę gumy bez szwanku dla całości,
- na razie założyłem sprężyny progresywne razem z dystansami, które były w komplecie, żeby nie obniżać zawieszenia (zmiana geometrii nadwozia),
- zacisk hamulca poskładany, zamienniki klocków pasują idealnie, jedynie komplet uszczelniaczy (zamiennik…) zupełnie nie siedzi na cylinderku… czekam więc na oryginał od Yamahy… niestety moje doświadczenie z zamiennikami jest kiepskie, połowa z nich nie pasuje…
- przednie koło weszło idealnie! bałem się, że będę musiał dotoczyć jeszcze dystans, ale nie, wszystko spasowało jak trzeba,
- na koniec kierownica, lampa, bak – mało pracy a efekty bardzo widoczne 😉
Czekam mnie jeszcze:
- dekle silnika – skończyć polerowanie i zamontować,
- skończyć składać osprzęt kierownicy (pięknie wychodzi 🙂
- wymiana kilku śrubek na nowe,
- sprawdzić co się dzieje z tylnym kołem, po dokręceniu nie obraca się, chyba ta nowa piasta wymaga jakiegoś zdystansowania od przekładni,
- elektryka
- odpalić i wyregulować!!!!