Za mną strasznie upierdliwa historia: dobrej jakości ocynk 😉 Wydawało by się że to nic trudnego… a jednak. Ale jak już wszystko odebrałem, rozsortowałem jak należy, to widać efekty. Na początek poskładałem tylne zawieszenie.
Z ocynkiem to jest tak: niby tani, niby szybko…. ale:
- tanio = cynkowanie masowe, czyli wszystko oddajesz „w jednym pudełku”, wymieszane, i teoretycznie dostajesz po kilku dniach to samo zrobione
- ale w praktyce: wszystko co podczas rozbierania auta było podzielone na jakieś tam woreczki / pudełka / opisane – musisz wymieszać – pierwszy minus, trzeba to wszystko opisać, porobić zdjęcia żeby później móc dojść co jest co…
- ale znowu w praktyce: po takim cynkowaniu DUŻO MOŻE SIĘ POGUBIĆ…. i to jest największy problem…
No więc ja najpierw oddałem do jednej firmy, trzymali moje rzeczy miesiąc i nic nie zrobili „bo czasu nie było”… odebrałem i zawiozłem gdzie indziej, tutaj zrobili szybko, ale ocynk bardzo techniczny, matowy, paskudny… no i POGUBILI kilka elementów, o czym dowiedziałem się znacznie później…
Ostatecznie oddałem wszystko do TECE w Krakowie, chłopaki zrobili super robotę, wszystkie elementy powiązane grupami na drucikach, nic nie zgubili a ocynk jest piękny!
A jak już W KOŃCU mam wszystko u siebie, to po 10 godzinach sortowania śrubek ;-)))) mogę coś poskładać! NARESZCIE! więc na pierwszy ogień leci zawias tył (zajmuje w ciul miejsca w garażu)
Cały tylny most poskładany na odnowionych lub nowych podzespołach:
- zaciski wysziełkowane, ocynkowane, wszystko w środku nowe / zestawy naprawcze różnej maści
- belka i wahacze malowane proszkowo
- tarcze ATE Power Disc, klocki i szczęki ATE – rozmiar ori, zobaczymy jak będzie, ale do auta weekendowego nawet po swapie powinno wystarczyć. Jak nie, to będzie co robić po „skończeniu” projektu
- stabilizator, nie było wcześniej
- wszędzie poliuretany Deuter poliuretany Olkusz, zestaw miękki (jak na poli). Ma się nadawać do jazdy, będzie sztywniej niż w ori, ale wciąć do jazdy
- łożyska SKF, piasty ori po ocynku (po cynkowaniu trzeba ze szczotką drucianą jechać wieloklin… nie powinno się go cynkować)
- półosie po regeneracji, nowe gumy, smar, opaski, wszystko wyczyszczone i pomalowane akrylem z podkładem reaktywnym
Mam nadzieję, że się podoba 🙂
I jeszcze dyferencjał: kupiłem S 2.93 , będzie więc szpera… ale w jakim stanie jest to mechanicznie… trzeba sprawdzić u specjalisty. Tak więc na rozebrałem wszystko, odnowiłem obudowę, śrubki, poskładałem prowizorycznie i wysyłam całość na inspekcję i wymianę łożysk, płytek i poskładanie do kogoś, kto się na tym zna. Nie jest to proste, bo mało kto się chce podjąć składania rozebranego dyfra. Że rzekomo jak się przy rozbieraniu nie zaznaczyło luzów do teraz nie wiadomo jak złożyć, bo ustawienia fabryczne już nie podziałają… nie wiem jaki to ma sens, bo przy rozkładaniu były zaciski fabryczne… a mechanizm się zapewne coś wytarł, zużył… więc imo trzeba to teraz inaczej właśnie poskładać… no nic, mam nadzieję, że mistrz Drypa wróci do mnie z pozytywnymi wiadomościami.
PS: flansze po ocynku za wyjątkiem wieloklinu. Z jednej strony może być za ciasno żeby złożyć, ale przede wszystkim ocynk może się złuszczać i włazić w łożyska. Na wszelki wypadek tak zrobiłem.