Kolej na przedni zawias i maglownicę. Po doświadczeniach z tyłem poszło w miarę z górki, szczególnie jeśli chodzi o poskładanie zacisków. Tutaj pojawiło się trochę modyfikacji.
Po pierwsze: tarcze wentylowane ATE PowerDisk. Ponieważ bazuję na 318i, w tym zakresie była totalna bieda. Wsadziłem więc wentylowane, nacinane tarcze, ale wciąż pod oryginalny rozmiar. Auto nie będzie przeznaczone do sportu, powinno wystarczyć. Do tego klocki ATE, regeneracja zacisków.
Gwint od PK Coilovers. Pięknie to zrobili. Co tutaj mamy: gruba laga, amortyzatory Bilstein upside down, sprężyny Eibach „komfort” 7/10 kg/mm, cambery. Założenie było aby ustawić odpowiednią wysokość (nie jakaś totalna gleba) i uzyskać parametry trochę twardsze niż seryjne m-pakiety BMW. Powinno być w sam raz.
Maglownica: kupiłem kompletny ze wspomaganiem, zregenerowałem całość. Pochodzi z e30, po kupnie dopiero doczytałem, że te z e36 są „krótsze/szybsze”, no ale cóż… ten już zostanie 😉 Regeneracja: rozebranie całości, sodowanie obudowy i krzyżaka (piękny efekt, nie preferuję malowania takich elementów), pełen zestaw nowych uszczelniaczy, ocynk biżuterii, nowe gumy. Było trochę zabawy z wyciąganiem uszczelniacza w środku i zakładaniem tych plastikowych, nieelastycznych opasek… podobno potrzymanie we wrzątku podobno pomaga, tak też robiłem. Co ciekawe, jeden z nich (ten na osi przekładni) okazał się minimalnie za luźny i nie szło tego złożyć… musiałem wrócić do starej opaski (grrr), bo nie znalazłem możliwości kupienia tej jednaj, tylko cały nowy zestaw…
Wahacze Mayle, odmalowany stabilizator, łączniki Lema… trochę tego się tu nazbierało…
No i poliuretany w wersji „miękkiej” (Deuter z Olkusza).
Po poskładaniu całości robi to fajne wrażenie 😉 teraz pod kocyk i czeka na budę.