Odebrałem silnik z malowania, wygląda świetnie 😉 Mogę już składać całość! Zacząłem od poskładania gaźników i zamontowałem je do głowic.
Silnik prosto po malowaniu: został całkowicie rozebrany, przeszedł gruntowny przegląd, kartery trafiły do piaskowania i malowania proszkowego. Całość po poskładaniu wygląda bardzo dobrze. Czeka mnie jeszcze zrobienie polerki dekli, ale to zostawiam sobie na koniec (bardzo żmudne zajęcie…).
Następnie zabrałem się za poskładanie gaźników:
- najpierw bloki gaźników poddałem sodowaniu – dokładne czyszczenie z resztek farby, którą ktoś je wcześniej pomalował, jak widać wyszły jak nowe,
- następnie zabrałem się za składanie, tutaj niezbędne były zdjęcia wykonane prze demontarzu i książka serwisowa,
- gaźniki otrzymały nowe uszczelki, nowe krućce, wymieniłem też dysze (wszystko z zestawu naprawczego z Allegro),
- drobne elementy pomalowanie proszkowo na czarny mat, wymagały tylko przeszlifowania otworów, farba jest dość gruba,
- wszystkie śrubki nowe – dobieranie ich w sklepie zajmuje trochę czasu, a koszt kompletu śrub i nakrętek do gaźników – około 5 zł 😉
Efekt poniżej
I na koniec – zamontowałem gaźniki do głowic – nie sądziłem, że z tym będzie tak dużo pracy, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zakładania ich na silniku w ramie, to musi być koszmar, mam nadzieję, że nie będę musiał ich prędko wyciągać 😉